

11 września 2001 dwa samoloty pasażerskie porwane przez terrorystów uderzyły w budynki World Trade Center w Nowym Jorku. Cały świat zamarł z przerażenia. Niemal natychmiast na miejscu zamachu pojawili się nowojorscy strażacy. Jednym z dowódców był Richard Picciotto. Jego opowieść - relacja strażaka, który niosąc pomoc innym został uwięziony pod gruzami północnej wieży WTC - porusza swoim dramatyzmem i autentyzmem.
...W ułamku sekundy pojąłem, że to koniec. Nie miałem co do tego żadnych wątpliwości. Tego dżwięku nie można było pomylić z żadnym innym. Tak jak nie można było z niczym innym pomylić tego straszliwego podmuchu. Ani gwałtownego, wszechogarniającego drżenia. Od pierwszej chwili wszystko było przerażająco oczywiste.
Zobacz także